blog_16.02.2022

Mediacja administracyjna – główne założenia i korzyści z jej zastosowania

Dzisiaj wchodzimy w rewiry mediacji administracyjnej. Chcemy tym wpisem pokazać Wam obszar, w który pewnie nie wszystkim i nie od razu chciałoby się zaglądać szukając tematów do mediacji. A tu się cały czas dzieje :). Może te sprawy nie płyną wartkim nurtem, ale przecież kropla drąży skałę…

I my właśnie chcemy zaprosić Was do przyjrzenia się bliżej temu tematowi, licząc na to, że uda nam się ludzkim językiem 🙂 opisać ten obszar mediacji. Temat nieoczywisty i pewnie dla niektórych w jakimś stopniu skomplikowany, ale ważny i ciekawy więc dajcie się porwać 🙂

Administracja publiczna jak bankomat

Wydaje się, że głównym problemem w wykorzystywaniu alternatywnych metod rozwiązywania sporów, w tym też mediacji, w prawie administracyjnym jest przede wszystkim nasz sposób myślenia o samej administracji publicznej i to jak myślimy o samych konfliktach.

Niektórzy z nas jeszcze sami pamiętają, a młodsi kojarzą całe migawki z filmów Barei, kim stawał się człowiek, kiedy odważył się przekroczyć drzwi urzędu, poczty lub biura jakiegoś szanownego pana prezesa. No ale dzisiaj rosną nasze oczekiwania i wymagania społeczne. W związku z tym już nie jako „poddani” z parą rajstop czy czekoladek pod pachą, albo kopertą w kieszeni, idziemy pewnym krokiem jako pełnoprawni „konsumenci” oferowanych nam usług publicznych.

Kadry urzędnicze były jednak uczone klasycznego podejścia do konfliktów i jakże prostego: organ administracji publicznej miał przywilej narzucania woli podmiotom prywatnym dla realizacji interesu publicznego. Wszystko oczywiście odbywało się w ramach ściśle określonego prawa, interpretacji przepisów i obowiązków nałożonych przez ustawodawcę. I nawet tam, gdzie mamy tak zwane „luzy decyzyjne”, to zadaniem urzędnika jest raczej uświadomić nam te niewypowiedziane myśli czy intencje, o których nie wspomniano w przepisach, niż wypracowywać i uzgadniać z nami klientami najlepsze rozwiązania. 

Fajne porównanie zrobił Andrzej Szpor w książce „Mediacje. Teoria i praktyka”, bo opisał administrację jako bankomat: szybki i życzliwy dla uprawnionych, a stanowczy i nieubłagany dla nieuprawnionych. To świetnie oddaje charakter tej relacji. No bo czy z bankomatem możemy być w konflikcie? Albo czy z bankomatem możemy negocjować? 

Bo czasy się zmieniają, to i my chcemy iść z duchem czasu

Szczęśliwie taka wizja administracji publicznej, jako bezosobowego i bezwolnego aparatu okazuje się coraz bardziej przestarzała, bo jest niewystarczająca a częściowo i szkodliwa. Dzisiaj chętniej spoglądamy  w kierunku osiąganych rezultatów i miarą jakości często jest nasza subiektywna satysfakcja. Urzędników znowu traktuje się jak ludzi, a i oni mają nas klientów traktować po ludzku. Tak więc promując administrację publiczną akcenty kładziemy na takie słowa jak: służba, przyjazność, etyka, przejrzystość, ale też zdolność do dialogu, dostępność urzędników i partnerstwo. 

Zwłaszcza na tym ostatnim zależało ustawodawcy, który wprowadzając mediację do postępowania administracyjnego, liczył nie tylko na usprawnienie procedury i dzięki temu skrócenie czasu jej trwania, ale też cytując kodeks na „partnerskim podejściu administracji do obywateli”. Oczywiście nie inaczej jak poprzez wprowadzenie pewnych zasad i mniej lub bardziej szczegółowych regulacji i ma to jak zawsze tzw. plusy dodatnie i plusy ujemne :). 

Dlaczego mediacja administracyjna różni się nieco od pozostałych mediacji?

Ponieważ uzasadniając, czy daną sprawę warto kierować do mediacji czy nie, pod uwagę bierze się przede wszystkim możliwość wyjaśnienia wszystkich okoliczności naszej sprawy i znalezienie takiego rozwiązania, które będzie przede wszystkim zgodne z obowiązującym prawem. Pewnie niezbyt kojarzy się to z nieformalnym językiem mediacji, dlatego spróbujemy przełożyć to na polski:)

Postępowanie administracyjne to procedura, która obejmuje wiele różnych spraw załatwianych w urzędach małych i dużych, w mniej lub bardziej przyjaznej atmosferze. Chyba nie musimy nikogo przekonywać, że to specyficzny obszar. Znamy to wszyscy, a doświadczenia są różne. Trudno jednak spodziewać się zachwytów, jak tu tylko krótkie bezwzględne terminy, ciągłe stanie w kolejkach i dużo formalności.

Na wszystko potrzebne zgody, pozwolenia i kontrole… a jeszcze trafi nam się człowiek ulepiony z totalnie innej gliny 🙂 i po nas. Z większością rozstrzygnięć nie ma co dyskutować, bo nie ma z kim, ani jak. Każdy zasłania się procedurą i przepisami prawa. Całej sprawy, ani nie ułatwia ani nie przyspiesza formalny, urzędowy język decyzji, z którego czasami ciężko wydobyć coś sensownego. Pewnie brzmi to znajomo:) No nic więc dziwnego, że nie lubimy wchodzić w drogę urzędnikom. Tym bardziej, że tę ich postawę zasłaniania się „urzędem” odbieramy jak brak woli współpracy i pomocy. Tak więc poziom frustracji na naszej osobistej skali rośnie, bo czujemy, że nie tak to powinno wyglądać.  

Właśnie dlatego z pomocą przychodzi mediacja, czyli możliwość spotkania się z przedstawicielem organu w obecności mediatora, który zadba o jakość i efektywność naszej rozmowy.

Warto podkreślić tu, że w przeciwieństwie do innych postępowań, mediacja w postępowaniu administracyjnym nie załatwia sprawy, a więc nie kończy jej bez względu na wynik. Tutaj decyzyjność finalnie wciąż leży po stronie organu. Co to oznacza? 

Przykład

Jeśli w sprawie cywilnej dotyczącej chociażby zapłaty, strony zdecydują się na mediację podczas, której zawrą ugodę, to sąd może ją zatwierdzić. I to kończy całe postępowanie. 

W przypadku spraw administracyjnych sytuacja nie jest taka prosta. Mediacja kończy się sporządzeniem protokołu, w którym mediator wskazuje już nie tylko dane stron i suche fakty o tym kto, kiedy i z kim się spotkał, ale też jakie ustalenia zostały poczynione. Pod takim dokumentem, inaczej niż chociażby w sprawach cywilnych, podpisuje się zarówno mediator jak i uczestnicy mediacji, a następnie jest on przekazywany do organu, który prowadzi postępowanie administracyjne. 

I co się  dzieje dalej? Po zapoznaniu się z treścią protokołu z mediacji,  załatwia sprawę zgodnie z ustaleniami. Jeśli były zgodne z obowiązującymi przepisami prawa, a jeśli nie, sam podejmie decyzję jak sprawę zakończyć.

Jak to jednak jest możliwe, że nasze ustalenia zawarte w protokole mogłyby okazać się niezgodne z prawem, gdy stroną w mediacji jest urząd (który z założenia zna obowiązujące prawo)?

Wydaje nam się, że chodzi tu bardziej o zapewnienie takiej stabilności rozwiązań, niż o sam fakt podważania tych naszych ustaleń, czyli po pierwsze jest to forma gwarancji dla administracji, że mimo wszystko nie tracą decyzyjności.

O co chodzi?

Wprowadzając mediację w te obszary zrobiono taki trochę ukłon w stronę obywatela. 

OK, chcesz mieć wpływ na to, jak Twoja sprawa zostanie załatwiona i chcesz zrozumieć dlaczego decyzja jest/czy będzie taka a nie inna? Dobrze, damy Ci taką możliwość. Z drugiej strony Ty organie, który tę decyzję masz podjąć i do tej pory funkcjonowałeś na zasadzie wydawania władczych rozstrzygnięć, też bądź spokojny. To nie jest tak, że teraz będziesz nakłaniany do kompromisów, żeby nie narazić się obywatelowi, a Twoje decyzje zawsze muszą być zgodne z myślą petenta. Decyzja nadal należy do Ciebie jako organu, który jest zobowiązany do działania na podstawie i w granicach prawa, dlatego upewnij się, że ustalenia z mediacji się w nich mieszczą.

  • Dodatkowo pamiętajmy, że administracja to wciąż hierarchiczna struktura, czyli związanie organu niższego szczebla stanowiskiem przełożonego, podporządkowanie.
  • Do tego dochodzi jeszcze fakt, że jak wiemy przepisy prawa często nie są wyczerpujące. Zwłaszcza w tak obszernym prawie administracyjnym i ich interpretacje mogą być różne. To prowadzi do tego, że np. podobny problem przez sądy czy organy w różnych częściach kraju jest rozstrzygany zupełnie inaczej. Pewnie też stąd ta próba kontroli ustaleń.

Dużo mówi się przy okazji tych mediacji o prawie. O tym, że coś dzieje się na podstawie i w granicach prawa, że musi być z nim zgodne i że przepisy w zasadzie ograniczają trochę pole do manewru. I czemu jest to tutaj takie ważne, skoro przecież inne sprawy kierowane na mediacje np. przez sąd powszechny również są rozpoznawane na podstawie obowiazujących przepisów? 

Ponieważ w postępowaniu administracyjnym po jednej stronie mamy obywatela, człowieka po prostu, a po drugiej najczęściej organ administracyjny. Urzędnik, za którym stoi struktura, przepisy prawa i inne tego typu atrybuty, od razu kojarzy się z kimś silniejszym i mało skłonnym do negocjacji czy zmiany stanowiska, tak jak to ma miejsce w mediacji z jakąś inną stroną przeciwną, np. byłym mężem czy żoną, albo kontrahentem. 

Stając trochę w obronie urzędników trzeba tutaj powiedzieć, że faktycznie nie są to osoby, które decydują o swoim majątku, przyszłości własnych dzieci czy swojej własnej przyszłości, jak chociażby podejrzany w postępowaniu karnym. To przedstawiciel urzędu, który reprezentuje interes publiczny – więc można powiedzieć nasz wspólny, wielowymiarowy. Mający wpływ na wiele innych osób i podmiotów – w kontrze do indywidualnego interesu zwykłego człowieka, który jest drugą stroną takiej mediacji. Jego rola jest więc znacznie trudniejsza, a decyzje niosą za sobą większą odpowiedzialność. Nic więc dziwnego, że trzyma się przepisów, jak bąbelek maminej spódnicy :). Warto jednak pamiętać, że ludzie nie mają obowiązku znać prawa, a urząd jako taki jest od tego, żeby pomóc, wyjaśnić i zadbać o to, żebyśmy nie ponieśli przez to żadnej szkody w toku całego postępowania.

Transformatywny wymiar mediacji administracyjnej

Dlatego tak ważny jest tutaj  aspekt komunikacyjny: zmniejszenie tego całego formalizmu i zmiana relacji pomiędzy urzędnikiem, a nami, społeczeństwem. 

Strony spotykają się po to, żeby w pewnym sensie skonfrontować i zweryfikować wzajemną wiedzę o stanie faktycznym i prawnym danej spawy. Inaczej niż w pozostałych przypadkach mediacji, nie odkrywamy tutaj interesów i potrzeb stron, żeby wspólnie szukać porozumienia. Dlaczego? Bo takim głównym celem mediacji administracyjnej jest:

  • wyjaśnienie wszystkich istotnych dla naszej sprawy faktów
  • przekazanie nam informacji o tym, co będzie podstawą podjętej decyzji
  • a następnie ustalenie jak nasza sprawa zostanie załatwiona

Nie zawsze jednak będzie to, tym wspólnie wypracowanym i satysfakcjonującym wszystkich uczestników rozwiązaniem. Wszystko dlatego, że takie rozwiązanie nie zawsze jest możliwe z uwagi na obowiązujące prawo i bądź co bądź, ograniczone możliwości działania organu. 

Co możemy zyskać decydując się na mediację w sprawie administracyjnej?

Przyspieszenie procedury. Podczas mediacji dochodzi do wzajemnej wymiany informacji. Przedstawiciel urzędu może wówczas uzyskać szerszą perspektywę, co będzie przecież kluczowe w podejmowaniu decyzji. Druga strona z kolei, uzyskuje wgląd w „tajemną wiedzę”, jaką był do momentu spotkania proces myślowy urzędu, bo poznaje motywy, którymi się kierował do tej pory. Rozumiejąc podstawy wydania takiej decyzji i czując się potraktowanym przez organ, jak partner biznesowy a nie uciążliwy petent, prawdopodobnie nie zdecydujemy się na jej zaskarżenie. 

Ale to nie jedyne rozwiązanie. Przecież mediacja może zakończyć się też tym, że wycofamy wniosek, którego sprawa dotyczy i zakończymy całe postępowanie. Jeśli bowiem porozmawiamy z urzędnikiem i dowiemy się np., że w tym konkretnym przypadku, bezlitosne przepisy pozwalają jedynie na coś konkretnego, a co jednak kłóci się z tym czego oczekiwaliśmy albo potrzebowaliśmy (np. jakieś zezwolenie), to kontynuowanie postępowania może nie mieć sensu.

I to jest bardzo dobra informacja nie tylko dla Ciebie człowieku, który oszczędzasz czas i pieniądze, ale również dla urzędu. Ponieważ ten, albo nie musi wydawać żadnej decyzji albo czuje się pewniej wydając decyzję nieprzychylną dla drugiej strony, bo postępowanie kończy się z dniem jej uprawomocnienia, bez konieczności kierowania sprawy do sądu administracyjnego. 

Aktywny wpływ na wynik końcowy sprawy.  Istotne okoliczności sprawy, które przekażemy urzędowi podczas mediacji mogą wpłynąć na treść decyzji i przy okazji dadzą nam jakże miłe poczucie jakiejś kontroli i sprawczości.  Może to pozytywnie wpłynąć na nasze przyszłe, bliskie spotkania, bo dadzą nam już inny obraz urzędu i tego urzędnika, z którym można rzeczowo porozmawiać i który liczy się z naszym losem. Może dzięki temu, cała ta nasza przygoda nie skończy się referatami głoszonymi gdzie bądź na temat tego, jak nas znowu państwo cmoknęło…w czółko :). 

Obie strony zatem wychodzą z mediacji mocniejsze i bogatsze o wiedzę, której czasem w żaden inny sposób mogą nie mieć szansy zdobyć, a która pozwoli im lepiej zrozumieć zaistniałą sytuację. I nawet jeśli nie dojdzie do uzgodnienia wszystkich kwestii spornych, to wartościowe jest już samo złagodzenie napięcia. Spójrzmy na to w ten sposób. Zupełnie inaczej zareagujemy jeśli dostaniemy decyzję niezgodną z naszymi oczekiwaniami, ale po wcześniejszym uzyskaniu konkretnej informacji dlaczego nie mogła zapaść inna. Niż jak dostaniemy ją tak po prostu, w formie urzędowego listu, z długim i trudnym prawniczym uzasadnieniem, do rozszyfrowania którego pewnie też będziemy musieli poszukać prawnika, albo co najmniej pomocy na branżowych forach, w oparach wiadomo czego 🙂

Zwiększenie efektywności procesów decyzyjnych – to z kolei na plus po stronie administracji. Mniej odwołań i zażaleń to więcej skutecznych decyzji, krótsze postępowania, a więc i więcej załatwionych spraw a do tego poprawa wizerunku urzędu. Chyba niczego tak bardzo nie oczekuje się od urzędników, jak ludzkiego podejścia 🙂 I szanowania czasu, którego deficyt odczuwamy właściwie wszyscy.

Jakie sprawy w postępowaniu administracyjnym można poddać mediacji?

Co do zasady mediacja może dotyczyć każdej kwestii spornej, jaka pojawi się w toku postępowania między uczestnikami, czyli mogą być nią objęte zarówno sprawy, w których zaangażowane strony mają sprzeczne interesy, jak np. spory sąsiedzkie, czy te, które toczą się latami, albo mają skomplikowany stan faktyczny. Ale czy na pewno? No niestety adminy nie byłyby sobą, gdyby trochę nie skomplikowały sprawy. I teraz uwaga, potrzebujemy waszego skupienia 🙂

Niezwykle precyzyjne przepisy prawa mówią w tym miejscu, że na mediację można skierować każdą sprawę, o ile jej charakter na to pozwala. No i wszystko w temacie :). I bądź tu człowieku mądry, co to jest ten charakter sprawy, jak go określić i co jeśli akurat charakterek tej naszej mediować nie pozwoli? 

Na szczęście odpowiedzi na te pytania poszukali już ci nieco mądrzejsi i wytypowali takie sprawy, w których bez względu na przedmiot mediacja wydaje się być właściwie zawsze zasadna. I to są np. te sprawy, w których:

  • występuje wiele stron
  • prawdopodobne jest zawarcie ugody
  • organ ma zamiar wydać decyzję na niekorzyść adresata i może się spodziewać odwołania
  • odwołaliśmy się od decyzji i jesteśmy na etapie drugiej instancji. 

Oczywiście każda sprawa rozpatrywana jest indywidualnie, czyli nawet sprawy inne niż powyższe mogą trafić na mediację, albo któraś z wymienionych może się na nią krótko mówiąc nie zakwalifikować. Ponieważ jednak to kwestia mocno uznaniowa, zawsze warto zawnioskować 🙂 Tym bardziej, że tematy do mediacji wynikają z różnic w stanowiskach stron, a nie wyobrażeń urzędników na temat kształtu ostatecznej decyzji. Co prawda ciągle jeszcze zdarza się, że organ odmawia skierowania sprawy do mediacji, z uwagi na zbyt rozbieżne (w jego ocenie) stanowiska stron lub nie uzasadniający przeprowadzenia mediacji przedmiot np. skargi. Miejmy jednak nadzieję, że takich przypadków będzie coraz mniej. 

Rodzaj spraw, w których warto proponować mediacje

  • Gdy pokłócisz się z sąsiadem, o coś co dotyczy np. planowania przestrzennego, prawa budowlanego czy ochrony środowiska.
  • Takie sprawy z udziałem tzw. „klientów trudnych” – czyli gdy znajdziemy się na czarnej liście 🙂 i inicjujemy różne postępowania i do tego np. jeszcze przed różnymi organami „władzy publicznej”.
  • Sprawy, które wymagają szybkiej ostatecznej decyzji, czyli np. te związane z realizacją jakichś inwestycji, gdzie jak wiadomo źródełko wysycha szybko a czas to pieniądz.
  • Ciekawą kategorią spraw są spory, w których najistotniejsze kwestie są obojętne prawnie, czyli np. wizerunek jakiegoś samorządu terytorialnego albo urzędu właśnie. Jakiś konflikt polityczny wokół danej sprawy, albo jakieś szczególne oczekiwania drugiej strony sporu, których nijak nie da się spełnić za pomocą dostępnych kroków, jakie może wykonać administracja: czyli np. wiarygodne i osobiste przeprosiny, wyrazy ubolewania lub współczucia.

Warto podkreślić tu jeszcze jedno. Mediacja administracyjna może odbyć się nie tylko na etapie postępowania administracyjnego, czyli przed organem, ale też później, już w toku postępowania sądowo-administracyjnego.

PRZYKŁAD

Jeśli przysłowiowa Skarbówka wydała nam decyzję określającą wysokość należnego podatku, to kończy się postępowanie administracyjne. Decyzja wydana, mleko się rozlało. Ale, jeśli się z nią nie zgadzamy i mamy na to argumenty, możemy ją jeszcze zaskarżyć – podobnie jak wyrok powszechnego sądu – składając skargę do sądu administracyjnego. I w normalnych warunkach czekamy sobie aż sąd się zapozna i wyznaczy termin pierwszej rozprawy, czyli zaprosi nas do siebie….. ale ale, nie tym razem. Jeśli chcemy w tej sprawie udać się na mediację, składamy taki wniosek i tu ważne żeby zrobić to jeszcze zanim sąd wyznaczy termin tej rozprawy. Oczywiście taki wniosek może złożyć nie tylko obywatel, ale też organ, który tę decyzję wydał i co ważne, można to zrobić w formie papierowej, albo poprzez ePUAP :).

Organ, który najpierw wydał decyzję może sam wnioskować o przeprowadzenie mediacji

Tak naprawdę wbrew temu, co się niektórym wydaje, że urzędy specjalnie przedłużają prowadzenie różnych spraw, każdemu zależy na szybkim załatwieniu sprawy. Oszczędza się czas potrzebny na załatwienie setek innych kwestii i pieniądze. Dlatego jeśli organ, który wydał decyzję nieprzychylną obywatelowi dowiaduje się, że ten złożył skargę, może sam zawnioskować o przeprowadzenie mediacji przed wyznaczeniem terminu pierwszej rozprawy. Może wówczas wyjaśnić dlaczego podjął tę konkretną decyzję licząc na to, że jak człowiek z człowiekiem porozmawia to zostanie ona odebrana z większym zrozumieniem :).

To jak to się odbywa? Sędzia dostaje wniosek i ocenia zasadność przeprowadzenia mediacji, czyli bada ten „charakterek” sprawy :). Jeśli uzna to za celowe, kieruje sprawę do mediacji. Tutaj sprawa znów się nieco komplikuje. 

Przykład

W wyniku mediacji dochodzimy z organem do porozumienia, bo przedstawiliśmy swoje argumenty, które okazały się słuszne i organ je podziela. W następstwie tego np. dyrektor izby administracji skarbowej wydaje nową decyzję, którą zmienia wysokość należnego podatku. To ta decyzja w dalszym ciągu jeszcze nie jest ostateczna. Bo gdybyśmy się jeszcze raz zastanowili i coś by nam jednak nadal „nie grało”, to na tę nową decyzję wciąż możemy w terminie 30 dni złożyć skargę do sądu administracyjnego. I ten sąd zajmie się wtedy i tą pierwszą skargą, na pierwszą decyzję i tą teraz nazwijmy ją po-mediacyjną. Chyba, że ta nowa decyzja nadal nam się podoba, bo w końcu sami na nią wpłynęliśmy dzięki mediacji :), to po upływie tych 30 dni sąd umorzy całe postępowanie i sprawa zostaje zakończona. Uff

To może wydawać się trochę skomplikowane, ale tak naprawdę służy temu, żeby finalna decyzja była na pewno zgodna z prawem i w możliwie największym stopniu zaspokajała interes obywatela. Dlatego zgodność tych ustaleń z prawem weryfikuje i organ i sąd. I najważniejsze jest to, że o tym wszystkim wie i mediator i organ, dlatego drogi Czytelniku nie musisz notować szczegółów tej procedury, o wszystkim Cię poinformują. 

Oczywiście jeśli strony nie dojdą podczas mediacji do żadnych ustaleń sprawa wraca do rozpoznania przez sąd, tak jak to ma miejsce w przypadku spraw cywilnych i karnych. 

Krótko podsumowując

  • Z mediacji administracyjnej warto skorzystać wtedy, kiedy chcemy wyjaśnić i ustalić stan faktyczny sprawy oraz obowiązujące w tym zakresie normy prawne, a także dokonać ustaleń, co do sposobu załatwienia tej sprawy. Korzysta na tym zarówno organ, który zajmuje się sprawą jak i człowiek, którego interes leży na szali 🙂 Bo dzięki obecności mediatora strony mają możliwość przede wszystkim POROZMAWIAĆ, a zaspokojenie potrzeby informacji po obu stronach często wystarczy do tego, żeby sprawę załatwić szybciej i taniej. Celem mediacji administracyjnej jest więc zbliżenie administracji do społeczeństwa. 
  • Dla Ciebie organie, a właściwie urzędniku ważna informacja jest taka, że podjęcie dialogu z ludźmi nie oznacza, że tracisz kompetencje do władczego wydawania rozstrzygnięć. Nadal je masz, ale jednocześnie budujesz zaufanie obywateli do państwa. Pokazujesz im również, że traktujesz ich jak godnych rozmowy partnerów. Dzięki temu zapewniasz sobie ich większy szacunek i uznanie, a tym samym wyższą skuteczność wydanych decyzji.
  • Dla Ciebie obywatelu, to możliwość przedstawienia organowi wszystkich szczegółów Twojej sprawy. Dodatkowo uzyskujesz od niego informacje na temat tego, jakie są możliwości prawne i sposoby na jej załatwienie. Dzięki temu lepiej zrozumiesz decyzję końcową i możliwe że będziesz miał realny wpływ na jej kształt. 

Opory przed stosowaniem mediacji mamy wszyscy, zarówno obywatele jak i urzędnicy. Jest nowa i mało znana, ale przecież nic nie tracimy decydując się na nią, a wszyscy możemy naprawdę sporo zyskać. Oczywiście kluczowym elementem jest tutaj wola i chęć współpracy. Dlatego nie czekaj aż urzędy zmienią nastawienie do Ciebie. Zacznij od zmiany własnego patrzenia na urzędnika 🙂 i nie daj sobie wmówić, że mediacja administracyjna się nie przyjęła!

Na koniec mamy dla Was mały bonus 🙂 Dla uporządkowania treści TUTAJ znajdziecie link do „Checklista – mediacja administracyjna w pigułce”.

Podziel się swoją opinią

Zależy nam na Twojej opinii, więc jeśli masz jakieś uwagi, chcesz o coś zapytać lub czymś się z nami podzielić to daj znać w komentarzu. Jeśli spodobał Ci się ten artykuł i chcesz być na bieżąco nie martwiąc się o to, że coś Cię ominie, zostaw nam swojego maila – będziemy informować Cię o nowych artykułach na temat mediacji, ale nie tylko. I bądź spokojny, nikomu go nie ujawnimy – słowo mediatora! 😉

Zapisz się na newsletter!

 

Jeśli interesuje Cię temat mediacji i szeroko rozumianej komunikacji dołącz do nas. Raz w miesiącu wyślemy Ci maila z informacją o najnowszych publikacjach.

Pamiętaj, że w każdej chwili możesz się wypisać.

ikona rysunek (35)

Inne wpisy

Czy rozmowa pomaga rozwiązać konflikt?

W relacji nie ma tego, czego sami nie dajemy

Jak stworzyć przyjazną przestrzeń do rozmowy?

Mity na temat mediacji – cz. 1

Mediacja administracyjna – główne założenia i korzyści z jej zastosowania

Czy jeśli ugoda to tylko u mediatora?

Opieka nad dzieckiem po rozwodzie wobec konfliktu rodziców

Mity na temat mediacji – cz. 2

Jak odpocząć od konfliktów?