Opieka nad dzieckiem po rozwodzie wobec konfliktu rodziców
Podczas rozstania rodziców, jedną z najtrudniejszych kwestii jest ustalenie nowych zasad funkcjonowania rodziny. Jest to arcytrudne, jeśli rodzice pochłonięci rozstaniem nie potrafią, lub nie chcą się porozumieć. Wówczas regulacja kontaktów i opieka nad dzieckiem stanowią naprawdę duże wyzwanie.
Do tego, aby bliżej przyjrzeć się kwestiom uregulowania opieki nad dzieckiem po rozstaniu rodziców (w tym temacie nagrałyśmy też odcinek podcastu), zainspirowała nas rozmowa z Pawłem Maciaszkiem. Terapeutą, trenerem, mediatorem rodzinnym i założycielem stowarzyszenia SKAT-Stołecznego Klubu Aktywnych Tatów. Stowarzyszenie to, po licznych perturbacjach, zmieniło nazwę i obecnie działa jako Fundacja Pomocownia. Ponieważ działalność SKAT ukierunkowana była na udzielanie wsparcia ojcom w trudnych sytuacjach, chciałyśmy poznać bliżej ich motywacje do działania. Mówiąc wprost – byłyśmy ciekawe męskiej perspektywy. 🙂
Zaskoczył nas mocny głos Pawła (który przecież sam jest mediatorem) przeciwko mediacji. Jego zdaniem w sprawach rodzinnych, którym towarzyszy ostry konflikt, mediacja nie zawsze bywa pomocna i skuteczna. Wskazał wręcz na jej niewłaściwe wykorzystywanie przez strony postępowania rozwodowego w kolejnych sprawach, zakładanych przeciwko byłym partnerom czy małżonkom.
Świetny pomysł na wsparcie rodziców w realizacji kontaktów z dziećmi
Jednak najbardziej zainteresowała nas inicjatywa stowarzyszenia. Wsparcie rodziców w realizacji kontaktów z dziećmi, w sytuacji kiedy konflikt dorosłych jest zbyt silny, aby mogły się one odbywać w sposób standardowy. W takich sytuacjach Fundacja oferuje asystę psychologa. Okazuje się to bardzo pomocne, zarówno w początkowej fazie rozstania rodziców, jak i podczas przedłużającego się postępowania sądowego. Kiedy jedno z rodziców może mieć trudności z utrzymaniem jakiegokolwiek kontaktu z dzieckiem. Ale po kolei 🙂
Opieka nad dzieckiem vs zasady przyznawania dziecka rodzicom przez sąd
W większości spraw rozwodowych, razem z pozwem lub odpowiedzią na niego, składany jest wniosek o zabezpieczenie kontaktów. Czyli zagwarantowanie rodzicowi możliwości widywania dzieci, zabierania ich do siebie, albo przynajmniej utrzymania kontaktu telefonicznego – na etapie rozpoznawania sprawy.
Wzajemne utrzymywanie kontaktu to jedno z podstawowych praw i obowiązków zarówno rodzica, jak i dziecka. Co równie ważne, pozostaje niezmienne nawet jeśli rodzic zostanie pozbawiony władzy rodzicielskiej. Wydaje się to kontrowersyjne? A jednak, zakaz styczności osobistej rodzica i dziecka wymaga specjalnego orzeczenia sądu. Zgodnie z treścią art. 113 ze znaczkiem 2 kro, jeśli dobro dziecka – fundamentalna zasada prawa rodzinnego – tego wymaga, sąd może ograniczyć utrzymywanie kontaktów rodziców z dzieckiem. W paragrafie drugim tego artykułu wskazano przykłady zakazów i ograniczeń, które sąd może w takiej sytuacji zastosować.
Kiedy rodzic nie może kontaktować się z dzieckiem?
Wśród możliwych rozwiązań wymienia się, stosowany w skrajnych przypadkach, całkowity zakaz spotykania się z dziećmi. Sąd decyduje się na niego, gdy kontakt rodzica z dzieckiem poważnie zagraża dobru dziecka lub je narusza. Chodzi tutaj np. o przejawy przemocy wobec dzieci, czy ich demoralizacji. Zakaz ten może także obejmować kontaktowanie się z dzieckiem na odległość. W pozostałych przypadkach, nawet pozbawiając rodzica władzy rodzicielskiej, sąd nie pozbawia ani dziecka ani rodzica prawa do wzajemnego kontaktu.
Więc kiedy konflikt dorosłych jest zbyt silny, aby kontakty mogły odbywać się w sposób standardowy, można skorzystać z rozwiązania pośredniego. To czas i dodatkowy materiał dowodowy dla sądu, pomocny w podjęciu ostatecznej decyzji w tym przedmiocie. Jednocześnie nie pozbawia się dziecka kontaktu z drugim rodzicem w czasie przedłużającego się postępowania rozwodowego.
Jakie rozwiązania proponuje się w przepisach?
- Zakaz zabierania dzieci poza miejsce stałego pobytu. To dość powszechne np. w rodzinach z małymi dziećmi, które mogłyby nie czuć się bezpiecznie w nowym, obcym miejscu. Jest to także dobry pomysł na poznanie się z rodzicem, którego dziecko nie zna w ogóle. Rodzice decydują się też na tę formę spotkania, jeśli rodzic realizujący kontakt nie ma warunków do zabrania dzieci do siebie. Nierzadko jest też tak, że to rozwiązanie tymczasowe. Pozwala stopniowo odnaleźć się w tej nowej sytuacji zarówno dzieciom, jak i rodzicom. Z czasem, zastępuje się je np. spotkaniem na placu zabaw, czy w innym neutralnym miejscu.
- Jeśli przemawia za tym dobro dziecka, albo sytuacja rodziców nie pozwala na kontakt bezpośredni, sąd może ograniczyć go do porozumiewania się na odległość. I choć czasem rodzicom wydaje się to krzywdzące, pamiętajmy, że dziś to już nie tylko rozmowy telefoniczne. To także wideo rozmowy, a te pozwalają już na ciekawsze spędzanie czasu razem.
- Jest jeszcze jedno bardzo cenne rozwiązanie, choć przez wielu niedoceniane, a przez innych nieco nadużywane. To spotkania dziecka i rodzica w obecności innej osoby dorosłej. To rozwiązanie najczęściej jest stosowane przez sądy, jako zabezpieczenie kontaktów na czas prowadzonego postępowania:
- o rozwód czy separację,
- w sprawach o uregulowanie kontaktów lub
- ograniczenie władzy rodzicielskiej
Realizacja kontaktów w obecności innej osoby dorosłej
W spotkaniu z rodzicem, z którym dziecko nie mieszka, towarzyszy mu drugi rodzic, opiekun albo inna osoba wskazana przez sąd. Ma ona zapewnić dziecku poczucie bezpieczeństwa w nowej i trudnej dla niego sytuacji. Często rodzicom oferuje się asystę psychologa (z tego rozwiązania korzysta wspomniana już Fundacja Pomocownia) lub kuratora sądowego. Specjalista po spotkaniu sporządza notatkę i dołącza ją do akt postępowania.
Jest to materiał, który dostarcza informacji na temat więzi dziecka z rodzicem, wzajemnego zachowania i relacji jaka między nimi jest. Może być więc potwierdzeniem obaw dotyczących negatywnych skutków wynikających z kontaktu dziecka z jednym z rodziców, albo wręcz przeciwnie – może zapobiegać alienacji rodzicielskiej. Choć podkreślić trzeba, że możliwości formalne i prawne np. kuratora są tutaj mocno ograniczone. Zatem ta kilkuzdaniowa relacja z przebiegu spotkania nie zawsze zaspokaja oczekiwania stron.
Krytyczne głosy wobec realizacji kontaktów w obecności innej osoby dorosłej
Mimo, że rozwiązanie to pozwala utrzymać kontakt rodzica z dzieckiem, bez względu na to ile trwa postępowanie sądowe, jest to jednak półśrodek. W końcu obecność nawet najlepszego specjalisty w trakcie spotkań rodzinnych, nie sprzyja odbudowaniu relacji i nie ułatwia realizacji obowiązków rodzicielskich.
Krytycy tego rozwiązania (głównie kuratorzy) głośno już mówią o tym, że w ostatnich latach doszło do przeformułowania celu tej formy kontaktów, a przy okazji ich roli, jako specjalistów coraz częściej angażowanych w tę formę wsparcia rodziny w kryzysie.
I z jednej strony dane statystyczne cieszą, bo obserwujemy zdecydowany wzrost liczby spraw, w których sądy zasądzają tę formę kontaktów:
Z drugiej jednak należy mieć na względzie trudności, z jakimi borykają się specjaliści asystujący w spotkaniach. Swoją rolę uznają oni częściej jako gwaranta, że do spotkania w ogóle dojdzie, niż strażnika bezpieczeństwa i najlepszego interesu dziecka.
Jakie wyzwania czekają na kuratorów towarzyszących w kontaktach?
- Niewystarczające regulacje prawne, które stawiają przed nimi więcej wyzwań i wątpliwości niż możliwości, jeśli chodzi o udział w takich spotkaniach.
- Nieprecyzyjne orzeczenia sądowe, które powodują, że ta forma kontaktów jest realizowana zbyt długo. Staje się to uciążliwe i dla kuratora i dla rodziny (mówimy o zasądzeniu takich kontaktów już w wyroku rozwodowym).
- Brak określenia miejsca realizowania kontaktów, co czasem wymaga przemieszczania się na dużą odległość od miejsca pracy kuratora. Utrudnia to realizację pozostałych obowiązków.
- Nieograniczony czas organizowania spotkań nierzadko wymusza pracę w godzinach nadliczbowych, w dni wolne od pracy, czy nawet święta.
Ta ostatnia kwestia od lat podnoszona jest przez środowisko kuratorów, prawników a nawet Rzecznika Praw Obywatelskich. Pamiętajmy jednak, że przepis ten powstał przede wszystkim w celu wsparcia rodzin. Rodzin uwikłanych w konflikt uniemożliwiający zbudowanie prawidłowych relacji – zwłaszcza tych pomiędzy rodzicem, a dzieckiem. I w takich też sytuacjach winien być stosowany i polecany. Nawet jeśli sprawia to trudności organizacyjne kuratorom.
Co ważne:
Przepisy mówią o możliwości zaangażowania w spotkanie „innej osoby” wskazanej przez sąd; nie zawsze musi to być kurator. Katalog ten pozostaje otwarty, a rodzice mają wpływ na to, kto wraz z nimi będzie w takich spotkaniach uczestniczył.
Opieka nad dzieckiem vs konflikt rodziców
Ale co tak naprawdę jest powodem tylu trudności w utrzymaniu kontaktu rodzica z dziećmi?
Decyzję o tym, w jaki sposób nastąpi zabezpieczenie kontaktów i na jakich warunkach zostanie przyznana opieka nad dzieckiem, podejmuje sąd. Bazuje przy tym przede wszystkim na informacjach uzyskanych od stron. Te nierzadko jednak bywają ze sobą sprzeczne lub na tyle istotne, że konieczna jest ich weryfikacja. Z tego powodu sąd nie zawsze wyraża zgodę na ich realizację, a czasem modyfikuje je mając na uwadze potrzeby dzieci. Jednak nawet jeśli decyzja taka zapadnie, kontakty te nie zawsze są realizowane.
Dlaczego pomimo zgody sądu, kontakty rodzica z dzieckiem nie są realizowane?
Ponieważ nierzadko blokują je sami rodzice.
Dlaczego? Z całą pewnością każde z nich nieco inaczej rozumie dobro swojego dziecka. Wynika to między innymi z różnych życiowych doświadczeń, wychowania, wykształcenia, czy po prostu stopnia znajomości potrzeb dziecka. I tak, dla jednego rodzica zapewnieniem bezpieczeństwa dziecku, będzie ograniczenie kontaktów z drugim rodzicem, który na przykład trudniej przechodzi rozstanie i istnieje obawa o to, że będzie wykorzystywać dziecko do „brudnej” rozgrywki w postępowaniu rozwodowym. Dla innego, będzie to całkowite pozbawienie dziecka kontaktu z rodzicem, który dotychczas nie interesował się nim, albo nie angażował wystarczająco w opiekę nad nim. Jeszcze innym powodem może być obawa o przemoc fizyczną, czy psychiczną ze strony drugiego rodzica.
Dodatkowo wszystko się komplikuje, gdy w grę wchodzą nasze własne emocje
Nie możemy zapominać o emocjach, ponieważ pełnią one aktywną rolę w naszych zachowaniach. Często w poczuciu własnej krzywdy, pełni rozterek i trudnych odczuć, działamy impulsywnie i robimy różne rzeczy. I nawet jeśli rodzicem kierują dobre intencje, często kończy się to tak, że konflikt z byłym już partnerem zaostrza się, a dzieciaki są świadkami walki i wzajemnych oskarżeń. Nierzadko też, na ich barki spada decyzja o tym, z kim zamieszkają.
Z chwilą, gdy dziecko zostanie wciągnięte w konflikt między rodzicami, staje się mimowolnym uczestnikiem wojny rozwodowej. Odczuwając konflikt lojalnościowy przyjmuje na siebie różne role. I tak staje się: powiernikiem, sojusznikiem i emocjonalną podporą, albo posłańcem (biegając z wiadomościami od jednego rodzica do drugiego), a często też kozłem ofiarnym – kiedy rodzice odreagowują na nim swoje stresy.
Dlaczego dziecko odmawia kontaktów z rodzicem?
Zdarza się, że będąc świadkiem różnych reakcji rodzica z którym mieszka, na obecność lub kontakt z tym drugim rodzicem, np.
- płacz po zakończeniu rozmowy telefonicznej z byłym partnerem,
- krzyki podczas przekazania dziecka na kontakt lub po spotkaniu,
- wyzwiska kierowane pod adresem byłego partnera,
- obwinianie go za swoją trudną sytuację,
- przedstawianie go w oczach dziecka w negatywnym świetle,
dziecko nie będzie chciało utrzymywać z nim kontaktu i odmówi wyjścia na spotkanie. Może zacząć symulować chorobę, płakać lub przejawiać zachowania agresywne podczas realizowania kontaktów. Zatem mimo zapewnień jednego rodzica, że nie będzie on utrudniał kontaktów dziecka z drugim rodzicem, do spotkań może nie dochodzić. Tego typu zachowania, świadome bądź nie, wywołują zaburzenia w relacji pomiędzy dzieckiem a drugim rodzicem. Wszystko na skutek niewłaściwych postaw jednego lub obojga opiekunów w sytuacji rozstania. Noszą one znamiona wspomnianej już alienacji rodzicielskiej, o której więcej możecie przeczytać na stronie Akademii Dobrego Rozstania.
Jak możemy wspierać rodziców w realizacji kontaktów z dziećmi?
Według nas, jednym z praktycznych sposobów na poradzenie sobie z problemem w obszarze komunikacji jest mediacja. W końcu w konflikcie okołorozwodowym z takim właśnie wyzwaniem w dużej mierze mamy do czynienia. Warto z niej skorzystać zarówno przed wniesieniem pozwu o rozwód, czy wniosku o uregulowanie kontaktów, jak i na etapie postępowania. Tak naprawdę im wcześniej tym lepiej.
Opieka nad dzieckiem w sytuacji konfliktu rodziców vs mediacja
Dlaczego czas podjęcia działań, mających zmierzać do porozumienia jest tak istotny? Przebieg konfliktu jest zazwyczaj zdominowany przez cykl ataku, obrony i kontrataku. W takiej sytuacji często brakuje nam motywacji do tego, żeby zrozumieć drugą stronę. Wówczas szczególnie ważne jest, żeby nie tracić czasu na spór o nieefektywne strategie działania. Należy przerwać ten cykl i zacząć działać w inny sposób. Praktyka pokazuje jednak, że często bywa zgoła inaczej.
Czy mediacja jest skuteczna w ostrym kryzysie okołorozwodowym?
Zdania na ten temat są podzielone. Wspomniany już Paweł Maciaszek wskazuje nie tylko na niewłaściwe wykorzystanie mediacji przez strony postępowania rozwodowego, ale też na fakt, że kryzys okołorozwodowy często osiąga fazę destrukcji, w której ludzie nie cofną się przed niczym. Powoduje to, że w wielu takich sprawach jest już za późno na mediację. Działania rodziców wówczas prowadzą jedynie do stagnacji i niszczącej eskalacji konfliktu. Niewątpliwie w takich warunkach rozmowa o tym, jak powinna wyglądać opieka nad dzieckiem i zachowanie ciągłości kontaktów są niezwykle trudne.
W całej dyskusji na temat skuteczności alternatywnych metod rozwiązywania sporów, w tym mediacji, nie wolno pomijać takich doświadczeń. Mając je na uwadze, śmiało można powiedzieć, że mediacja jest niezwykle pomocna. Przy założeniu jednak, że osoby zaangażowane w konflikt chcą znaleźć rozwiązanie.
Jak mogą skorzystać z mediacji Ci, którzy aktywnie zaangażują się w rozwiązanie swojego sporu?
- Podczas mediacji rodzice mogą porozmawiać o tym, jakie są ich wzajemne potrzeby i obawy, jakie są potrzeby i obawy ich dzieci oraz jakie mają propozycje na rozwiązanie sprawy. Jest to przestrzeń na przyjrzenie się różnym rozwiązaniom, ich zaletom i wadom, ale też motywom działania drugiej strony. Oczywiście uczestnicy wspólnie zdecydują, czy i jak rozwiążą daną sprawę, jednak już samo podjęcie tego wysiłku, żeby porozmawiać o tym, co się dzieje – i to nie tylko poprzez pisma procesowe – daje szansę na lepsze zrozumienie całej sytuacji i samo porozumienie.
- Efektem rozmowy może być na przykład częściowe uzgodnienie tego, jak mogłyby wyglądać początkowe kontakty rodzica niemieszkającego z dziećmi. Może to być forma zaproponowana przez jednego z rodziców, na którą drugi wyrazi zgodę, a być może rodzice wypracują wspólnie zupełnie nowy system opieki. Pamiętajmy o tym, że nie musimy tej decyzji pozostawiać sądowi. Rodzice samodzielnie mogą, w tzw. rodzicielskim planie wychowawczym, uwzględnić ustalenia związane z wychowywaniem dzieci po rozwodzie, czyli np. określenie zasad kontaktowania się dziecka z obydwojgiem rodziców.
Może warto tu jeszcze dodać, że te regulacje stosuje się także do kontaktów rodzeństwa, dziadków i innych osób, jeśli przez dłuższy czas sprawowały one opiekę nad dzieckiem.
Taka próba zbudowania wspólnie czegoś nowego, tym razem już tylko jako rodzice, a nie partnerzy w związku, pomaga odbudować lub wzmocnić wzajemne zaufanie. Zwiększa też poczucie bezpieczeństwa i może dać nadzieję na to, że podjęta współpraca w zakresie wspólnego wychowywania dzieci, choć osobno, nadal jest możliwa.
Mediacja włączająca głos dziecka
Jest to szczególna forma uwzględnienia dobra dziecka przez rodziców. Wysłuchanie głosu dziecka, w tak ważnej dla niego sprawie pomaga dzieciom:
- poczuć, że są ważne i mają wpływ na sytuację,
- wyrazić uczucia i oczekiwania oraz zmniejszyć poziom stresu,
- uwolnić się od poczucia odpowiedzialności za sytuację i decyzje dorosłych.
Rodzicom z kolei pomaga to zobaczyć sytuację oczami dziecka i utrzymać z nim bliską relację, zmniejszyć swój lęk o nie i podjąć decyzje dotyczące dalszej opieki. Nad bezpieczeństwem dziecka w mediacji czuwa specjalista dziecięcy, a rozmowy z udziałem dzieci odbywają się adekwatnie do ich wieku i dojrzałości. Więcej informacji na ten temat możecie znaleźć na stronie gdańskiego Stowarzyszenia Pelikan, realizującego projekt w zakresie mediacji włączającej głos dziecka (Dziecko w rozwodzie).
Na koniec krótkie przypomnienie, które mamy nadzieję wybrzmi tu z całą siłą:
największą krzywdę dzieciom wyrządza nierozwiązany konflikt – wcale nie rozwód czy rozstanie.
To destruktywny konflikt, poprzez stale występujące napięcie między rodzicami i pogarszającą się złą atmosferę w domu, wpływa negatywnie na rozwój osobowości dziecka. I to ten konflikt może tak bardzo angażować rodziców, że ci nie są w stanie dobrze pełnić swoich funkcji rodzicielskich.
Drodzy rodzice!
Żadna zewnętrzna siła nie rozwiąże Waszego konfliktu. Czyjaś mądra interwencja może Wam pomóc, ale ostatecznie przebieg sporu i jego zakończenie zależeć będą od nastawienia i postępowania osób w niego bezpośrednio zaangażowanych. Bo czy nam się to podoba, czy nie, do rozwiązania konfliktu potrzebujemy współpracy drugiej strony. Jednakże kiedy na szali losu leży nadwątlona relacja z własnym dzieckiem, szukanie jakiejkolwiek płaszczyzny porozumienia w zakresie opieki nad dzieckiem jest wręcz naszym obowiązkiem!
Zapisz się na newsletter!
Jeśli interesuje Cię temat mediacji i szeroko rozumianej komunikacji dołącz do nas. Raz w miesiącu wyślemy Ci maila z informacją o najnowszych publikacjach.
Pamiętaj, że w każdej chwili możesz się wypisać.